Przez 10 lat prowadziłem firmę drenażową w Szwecji. Na początku robiłem dokładnie to samo co Ty. Konkurowałem ceną, bo myślałem, że jako "Polak w Szwecji" muszę być tańszy.
Obracałem milionami, a bank nie chciał mi dać kredytu na koparkę, bo nie miałem zdolności. Byłem zmęczony, sfrustrowany i ciągle pod kreską.
Aż w końcu zrozumiałem jedną rzecz, która zmieniła wszystko:
Kiedy przestałem wysyłać "wyceny" (czyli suchą listę kosztów), a zacząłem wysyłać OFERTY (dokumenty dające poczucie bezpieczeństwa), stała się magia.
Wygrałem projekt za 80 000 zł, mimo że konkurencja wyceniła go na 40 000 zł. Byłem dwa razy droższy. Klientka wybrała mnie, bo jak powiedziała: "Tylko u Pana widzę dokładnie, za co płacę. Tamta niska cena wydaje mi się podejrzana."
Dziś chcę Ci dać ten sam system. Nie teorię z książek. Narzędzia z placu budowy.